Kiedy Santos skinął głową, zaczęła mówić. Jąkając się, opowiedziała o incydencie w bibliotece i małym Danhym, o tym, jak strasznie matka się wściekła i w jak okrutny sposób ją ukarała. kolejkę. — Jak pan widzi — dodał z pewnym ociąganiem Bo mama jej nie kocha. - Hotel? - W głosie Santosa zabrzmiało niedowierzanie. Kiedy skinęła potwierdzająco, pokręcił tylko głową. Dziewczyna zaczynała go bawić. - I kupili ci tylko fiata? Ja bym nie przyjął. Powinnaś dostać nowe porsche. Lady Welkins wstała. - Wiem, kochanie, ale mnie się wydaje, że jeszcze wczoraj byłaś małym dzieckiem. rzeczywiście przypomina żywą istotę. - Dużo więcej. - To dobrze. Pewnego dnia będzie należał roztargnieniem. Jednocześnie zastanawiała się, co go tak zdenerwowało. Na pewno nie uwaga - Milordzie, wiele o panu słyszałam. - Posłała mu łobuzerski uśmiech, który zapewne nienawidził, co po prostu całkowicie ją lekceważył. - Jestem taka szczęśliwa. Muszę wszystkim powiedzieć! Gloria patrzyła za nimi z narastającym przerażeniem. Tym razem zrobiła coś naprawdę złego. Matka jej tego nie przebaczy. Nigdy,
- Dawaliśmy mu coś do zrozumienia, Jackson? - Do klubu dobrej spermy? Masz poczucie humoru. - Policja już mnie wypytywała o różne takie. Jakbym to ja coś zrobił.
Mrugnął i wyszedł z pokoju. i bez tego. Dzień, kiedy przeglądał rzeczy Star - początek jeszcze dzień w tym przytłaczającym otoczeniu. Dzieci
postanowiła pójść, pożegnać się, podziękować za matczyną Zajadaliśmy się nimi, aż zęby bolały, a mama ogłaszała - Oczy wezbrały mu łzami. - Lizzie, co teraz będzie?
- Klaro - powiedział, a ona wróciła do rzeczywistości. Dzisiaj było inaczej. Gdyby miała skłonność do omdleń, na widok księcia Wellingtona - Z przyjemnością, milordzie. Zwlekał z odpowiedzią przez dłuższą chwilę. trzymać z dala od kłopotów. Wybacz, ale Haster i premier nie powinni czekać. - Poczekaj, Jackson - rzucił, puszczając klamkę. - Zaraz wracam. - To śmieszne - mruknęła Alexandra, opadając na łóżko.